• Patron

        • Orlęta Lwowskie

          ''Kochany Tatusiu, idę dzisiaj zameldować się do wojska. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było'' – to słowa napisane przez 14-letniego Jurka Bitschana.
           

          Mianem Orląt Lwowskich określa się młodych mieszkańców Lwowa, którzy wobec braku we Lwowie regularnych oddziałów wojskowych Wojska Polskiego, w listopadzie 1918 ochotniczo walczyli o miasto z oddziałami wojsk ukraińskich. Młodzi ochotnicy walczyli też na przedpolu miasta z Armią Czerwoną w czasie wojny polsko bolszewickiej latem 1920 roku. W skład oddziałów ochotniczych wchodzili studenci, robotnicy, urzędnicy, uczniowie, chłopcy i dziewczęta. Polakom sprzyjało to, że na Ogólnopolski Zjazd Akademicki do miasta przybyły setki studentów ze wszystkich trzech zaborów. I w miejscach, gdzie zostali zakwaterowani, szybko pojawił się płomień buntu. Przede wszystkim w domu akademickim Łoziniec, ale też w Domu Techników przy ul. Issakowicza i szkole im. Henryka Sienkiewicza, gdzie nocował baon kadrowy kpt. Zdzisława Tatara-Trześniowskiego.

          Sygnałem do walki stał się ukraiński atak na szkołę im. Sienkiewicza sprowokowany prawdopodobnie wypadem Polaków po broń do koszar. Szkoły broniło 34 członków Polskiej Organizacji Wojskowej (w tym czterech oficerów) uzbrojonych w kilka pistoletów i 20 karabinów. Udało im się odeprzeć atak Ukraińców, a wieść o tym sukcesie błyskawicznie rozeszła się po Lwowie, zachęcając innych do działania.
          Chłopcy z Domu Techników sterroryzowali austriacką załogę w piwnicach Politechniki Lwowskiej i zabrali 50 karabinów z amunicją - w tej akcji brało udział trzech synów Ignacego Mościckiego, przyszłego prezydenta Polski.
          Do oddziałów polskich i do Łozińca tłumnie zaczęli ściągać rozentuzjazmowani chłopcy, którzy najczęściej w tajemnicy przed rodzicami wymykali się z domów. Uczniowie, studenci i lwowscy batiarzy, czyli ulicznicy, przynosili archaiczne karabiny pamiętające nierzadko powstanie styczniowe, strzelby myśliwskie i pistolety zabrane z gabinetów ojców, a nadające się często najwyżej do pojedynków. Najczęściej jednak przychodzili z gołymi rękoma.

          Tak rodziła się legenda Lwowskich Orląt, patriotycznej młodzieży, która wywalczyła o Lwów dla Polski.

          W walkach we Lwowie do 22 listopada 1918 włącznie uczestniczyło z bronią w ręku lub w służbach pomocniczych 6022 osób, w tym 1374 uczniów szkół powszechnych i średnich oraz studentów. 2640 nie przekroczyło 25 roku życia, najmłodszy miał 9 lat. Zginęło lub zmarło od ran 439 żołnierzy i członków wojskowej służby sanitarnej, w tym 12 kobiet. 120 poległych było uczniami, a 76 studentami uczelni. Jeden z nich, 13-letni Antoś Petrykiewicz został najmłodszym w historii kawalerem Orderu Virtuti Militari. 29 poległych należało do sił odsieczy miasta pod dowództwem ppłk. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego. Do powstania legendy Orląt Lwowskich przyczyniła się także postawa harcerek i harcerzy zarówno lwowskich jak i z całego kraju, którzy masowo wzięli udział w obronie Lwowa i Galicji Wschodniej. Wedle niepełnych danych zginęło wówczas ponad 70 przedstawicieli różnych drużyn harcerskich pochodzący z tak odległych od Lwowa miast jak np. Janek Łączkowski lat 16 z Wielunia. W wojnie z Ukraińcami o Lwów z lat 1918-19 co czwarty polski obrońca nie miał więcej niż siedemnaście lat. Wiele Lwowskich Orląt było dziećmi.